środa, 11 grudnia 2013

11 słów, których się nie da przetłumaczyć na język angielski (i nie tylko)

     Dzisiaj podczas szperania w sieci wpadłam na ciekawy obrazek, zawierający 11 słów z różnych języków, gdzie w angielskim nie można dla podanych wyrazów ekwiwalentów. Możliwe, że te osoby, które nie miały przyjemności przekładu pomyślą "Przecież przetłumaczenie jednego słowa z jednego języka na drugi jest proste". Nic bardziej mylnego! Nie zawsze to, co jest naturalne dla jednego narodu, okazuje się tak samo powszechne dla drugiego. Jako przykład postarajcie się przetłumaczyć na jakikolwiek język fragment z Pana Tadeusza "Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała, | Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała". Za trudne? A samo "dzięcielina pała"? ;-) 

     Poniżej przedstawiam grafikę ze słówkami. 

grafika znaleziona na smilegag.com
Waldeinsamkeit - pochodzi z języka niemieckiego. Opisuje uczucie bycia samotnym w lesie.
Cualacino - słowo z języka włoskiego. Określa znak, jaki pojawia się na stole, kiedy postawimy w tym miejscu zimne, szklane naczynie.
Iktsuarpok - słowo pochodzi z grupy języków inuickich. Opisuje uczucie niecierpliwości związane z oczekiwaniem na kogoś przychodzącego, kiedy z tego powodu wychodzisz na zewnątrz i sprawdzasz, czy ta osoba przypadkiem nie idzie.
Komoreb /fonetyczny zapis angielski/ - japońskie słowo. Opisuje światło słoneczne, które prześwieca przez liście drzewa.
Pochemuchka /fonetyczny zapis angielski/ - słowo pochodzące z języka rosyjskiego. Odnosi się do osoby, która zadaje masę pytań.
Sobremesa - słowo pochodzące z języka hiszpańskiego. Używa się go do opisania czasu, jaki się spędza razem po obiedzie lub kolacji z osobami, z którymi się jadło.
Jayus - słowo z języka indonezyjskiego. Oznacza żart powiedziany bardzo kiepsko i w kompletnie nieśmieszny sposób, więc słuchaczom nie pozostaje nic innego, jak tylko się roześmiać. Ciekawostka dla chętnych: lekcje indonezyjskiego na wikipedii ;-)
Panapo'o - wyrażenie pochodzące z języka hawajskiego. Opisuje czynność drapania się po głowie, żeby sobie przypomnieć coś, o czym się zapomniało.
Dèpaysement - słowo z języka francuskiego. Opisuje uczucie, które pojawia się, kiedy jakaś osoba czuje, że nie jest w swoim własnym kraju.
Goya /fonetyczny zapis angielski/ - słowo pochodzące z języka urdu. Oznacza utrzymujące się niedowierzanie, jakie czasem towarzyszy dobremu opowiadaniu.
Mangata - szwedzki wyraz. Słowo oznacza zjawisko, jakie pojawia się, kiedy woda odbija poświatę księżyca i wydaje nam się, że widzimy na wodzie drogę.

Czy znacie może słowa, jakie są typowo polskie i nie da się ich przełożyć na jakiś język obcy? :-)

środa, 6 listopada 2013

30 dniowe wyzwanie czytelnicze cz III

Dzień 21: Ulubiona książka mojego dzieciństwa
Jeśli chodzi o ulubioną książkę z dzieciństwa, najlepiej zapamiętałam dwa tytuły: Dzieci z Bullerbyn i Pollyanna. Jak do Dzieci... mam zamiar wrócić, żeby przeczytać je kolejny raz dla samej przyjemności (też tak macie, że jak wracacie do jakiejś książki po latach, to wszystko sobie wyobrażacie tak samo jak za pierwszym czytaniem i nagle odkrywacie, że to cały czas było w Waszej głowie?), natomiast po Pollyannę już chyba nie sięgnę. Mam wrażenie, że w jej wypadku cały czar by prysł. 

Dzień 22: Książka, którą obecnie czytam
Nigdy nie mogę czytać tylko jednej książki i zawsze skaczę pomiędzy tytułami. Teraz czytam Rozmowę w "Katedrze", Archipelag GUŁag i Powołanie trójki. 

Dzień 23: Moja guilty pleasure
Mam przyjaciółkę, z którą czasem rozmawiam na temat książek, jakie czytamy. Jakiś czas temu wyśmiała niesamowicie Zafona w mojej obecności mówiąc, że jest to pisarz nadający się tylko do bezmyślnej rozrywki i że gdy słyszy jego nazwisko, ma ochotę zwymiotować. Mi natomiast podobał się Cień wiatru, nawet mam swoje wydanie, natomiast inne jego powieści już mnie tak nie wciągnęły.

Dzień 24: Książka, którą powinna przeczytać większa ilość ludzi
Ku przestrodze: antyutopijne wizje świata Orwella, Huxleya, Burgessa i Bradbury'ego.
 
Dzień 25: Ulubiona lektura szkolna
Powtórzę się - Mistrz i Małgorzata ;-)

Dzień 26: Książka, która zmieniła moją opinię na jakiś temat
Mechaniczna pomarańcza - po przeczytaniu tej książki zmieniłam moje podejście do tłumaczeń powieści z oryginału i gubienia pewnych istotnych przesłanek, jakie autor zawiera pomiędzy wierszami. Wcześniej miałam wrażenie, że zawsze coś umyka i że czytelnik zabierający się za lekturę w swoim ojczystym języku jest w jakiś sposób gorszy, niż osoba odbierająca dzieło w oryginale. Pomysł Stillera na przetłumaczenie Mechanicznej... na język polski w wersji A i w wersji R był znakomity i niesamowicie mi się spodobał. Majstersztyk ;-) 

Dzień 27: Najbardziej zaskakujący zwrot akcji lub zakończenie
Wcześniej wspominałam o moim czytaniu Pieśni lodu i ognia, także chyba nie muszę mówić, który autor jest mistrzem w zwrotach akcji i graniu na nerwach czytelników. Drugi tytuł, jaki mi przychodzi na myśl, to Bez mojej zgody.

Dzień 28: Ulubiony tytuł
Podoba mi się tytuł Trzech panów w łódce nie licząc psa. Chociaż powieść przy końcu podróży tytułowych bohaterów zaczęła mnie nużyć - typowy brytyjski humor stał się trochę uciążliwy na dłuższą metę- to zakręcony i zabawny tytuł przyciąga uwagę. 

Dzień 29: Książka, którą wszyscy znienawidzili, a ja polubiłam
Tytuł, jaki przychodzi mi na myśl nie jest aż tak bardzo darzony niechęcią, ale nie należy do przyjemnych lektur. Chodzi mi o Rok 1984, ponieważ dla niektórych Orwell jest teraz symbolem inteligentów z bożej łaski, a dla innych sama lektura jest nieszczególnie przyjemna. Może niektórym po prostu się podoba motyw antyutopii w literaturze? ;-)

Dzień 30: Ulubiona książka
Nie umiem wymienić jednego tytułu. Bardzo podobały mi się takie powieści jak Mistrz i Małgorzata, Sto lat samotności, Bracia Karamazow, Miasto i psy, Mechaniczna pomarańcza, Nowy wspaniały świat, Rok 1984. Folwark zwierzęcy, Kocia kołyska, Rodzina Borgiów, Ojciec chrzestny, Nieznośna lekkość bytu, Szklany klosz... wyszłaby długa lista ;-)

poniedziałek, 4 listopada 2013

30 dniowe wyzwanie czytelnicze cz. II



Dzień 11: Książka, której nienawidzę
W tym roku pewien rodzaj nienawiści wywołał u mnie kryminał Między tęsknotą lata a chłodem zimy. Po pierwsze, byłam uprzedzona już przez samą ckliwą formę tytułu, a po drugie, wściekła już po pierwszym rozdziale. Powieść miałam w formie audiobooka, który zamierzałam odsłuchać w drodze samochodem do Bułgarii… czyli 24 godziny w jedną stronę. Wytrzymałam ¾ kryminału i dalej już nie byłam w stanie go zmęczyć. Porównanie autora do Larssona było niesamowicie na wyrost.

Dzień 12: Książka, którą kochałam, ale mi przeszło
Czasem jest tak, że po przeczytaniu czegoś lub po obejrzeniu filmu nie można wrócić do rzeczywistości i zabrać się za następną rzecz, bo ma się w głowie jeszcze świeżą i w jakiś sposób poruszającą historię. Z ostatnich książek, jakie czytałam, przeszło mi dość szybko po Atlasie chmur, ale w tym przypadku była trochę inna historia: najpierw widziałam film i byłam pod jego ogromnym wrażeniem, tak że całe następne dwa dni go rozpamiętywałam i natychmiast chciałam przeczytać książkę, ale po lekturze mi przeszło. Listy Roberta Frobishera były dla mnie najlepszym literacko fragmentem (i chciałabym umieć pisać w ten sposób, nawet żaląc się na całe życie!), natomiast cała powieść nie wywołała we mnie takich silnych uczuć, a raczej je osłabiła.

Dzień 13: Mój ulubiony pisarz/pisarka
Nie mam jednego ulubionego nazwiska.

Dzień 14: Ulubiona książka ulubionego pisarza
Jak w powyższym, nie mam jednego ulubionego pisarza, a tym bardziej nie mam jednej ulubionej książki. Wśród ulubionych tytułów mogłabym też wymienić powieści tych pisarzy, za którymi niekoniecznie przepadam, ale akurat mi się coś bardzo spodobało.

Dzień 15: Ulubiona postać męska
Tutaj mogę akurat wybrać jedną postać… będzie to Woland z Mistrza i Małgorzaty. Szatan z powieści Bułhakowa jest dla mnie przykładem niebezpiecznie inteligentnego mężczyzny, który ma silny charakter, ale jednocześnie jego oczekiwaniom jest bardzo ciężko sprostać. Jeśli mogłabym „spotkać” jakiegoś z bohaterów książek, jakie czytałam, chciałabym właśnie zobaczyć się z Wolandem. Chętnie bym wysłuchała wszystkiego, co ma do powiedzenia, ale nie wiem, czy miałabym odwagę z nim porozmawiać ;-)

Dzień 16: Ulubiona postać kobieca
Kilka, ale nie mam tutaj tak zdecydowanego faworyta, jak wśród mężczyzn. Bardzo lubię Marlę z Podziemnego kręgu, Urszulę ze Stu lat samotności i Pilar z Komu bije dzwon.

Dzień 17: Ulubiony cytat
Tutaj już będzie niesamowicie ciężko wskazać na ten jeden, jedyny ;-). Mam nawyk wypisywania cytatów z książek, jakie czytam i wcześniej tę masę porozrzucanych luźno kartek zaprzepaszczałam w różnych miejscach. Od prawie roku zapisuję je w notatniku, który dostałam od siostry w prezencie i mam już 1/3 jego objętości.

Dzień 18: Pierwsza “poważna książka”, którą przeczytałam jako dziecko
Zwykle trzymałam się swoich kategorii wiekowych, jeśli chodzi o książki, ale po poważniejsze lektury sięgnęłam dopiero w gimnazjum. Na początku przeczytałam Stowarzyszenie umarłych poetów, Folwark zwierzęcy i Romeo i Julię.

Dzień 19: Ulubiona książka, która została zekranizowana
„Jednej jedynej” ulubionej książki nie mam, ale jako kilka ulubionych tytułów mogę podać: Zielona mila, Skazani na Shawshank, Podziemny krąg (Fight Club), Lśnienie, Milczenie owiec, Lot nad kukułczym gniazdem.

Dzień 20: Książka, która mnie rozśmiesza
Moim zdaniem najbardziej plastyczny język mają powieści Kinga: od poważnych portretów psychologicznych bohaterów można przejść do zabawnych, ironicznych i złośliwych fragmentów ich rozmów lub po prostu takiego komentarza autora, dlatego powieści spod pióra Mistrza Grozy potrafią mnie rozśmieszyć podczas czytania.

wtorek, 29 października 2013

30 dniowe wyzwanie czytelnicze cz. I

     Przy czytaniu blogów o książkach wpadłam na serię czytelniczą "30 dniowe wyzwanie czytelnicze", a z racji, że takie blogowe challenge są i ciekawe, i wciągające, zdecydowałam się na aktywne i blogowe wzięcie udziału w jednym z nich. Nie będę rozbijać postów na 30 części, jak jest w zamyśle (podobna wersja, tylko że z piosenkami jest popularna jako pojedynczy post na FB), podejdę do niego w trzech odsłonach po dziesięć pytań.


Dzień 01: Najlepsza książka, jaką przeczytałam w tym roku
     W tym roku nie mam zdecydowanego, jednego faworyta, który bije wszystkie inne przeczytane pozycje na głowę. Ciężko mi jest się zdecydować na tę jedną książkę, ale kiedy myślę o tych tytułach, po które sięgnęłam i mnie zupełnie oczarowały, tak, że chcę do nich wrócić kolejny raz, to: Podziemny krąg, Kocia kołyska, Moskwa - Pietuszki i Anna Karenina.

Dzień 02: Książka, którą przeczytałam więcej niż 3 razy
     Więcej niż 3 razy czytałam Orwella i Bułhakowa, tj. Folwark zwierzęcy, Rok 1984 i Mistrza i Małgorzatę. Za każdym razem otwieram te książki z przyjemnością, chociaż tematy nie do końca do przyjemnych należą.

Dzień 03: Ulubiona seria książek
     Jeśli chodzi o serię, to wciągnęłam się w świat Pieśni lodu i ognia. Czytam książki, jak i oglądam serial, a chociaż moje gusta czytelnicze się nieco zmieniły i fantastyka nie bawi mnie tak bardzo, jak kiedyś, to akurat Martin zwrócił mi przyjemność sięgania po ten gatunek.

Dzień 04: Ulubiona książka z serii
     Wszystkie, które do tej pory przeczytałam, niezmiernie mi się podobają, ale na pierwszym miejscu plasuje się Gra o tron. Z tego względu, że kiedy pierwszy raz sięgnęłam po twórczość spod pióra autora, nie znałam jego możliwości… I szybko się okazało, że moje zamiłowanie do sprawiedliwości i porządku, a co za tym idzie „segregowanie” bohaterów na ulubionych i tych mniej lubianych na podstawie moral code skutkuje wypiekami na twarzy. Ze złości.

Dzień 05: Książka, która sprawia, że jestem szczęśliwa
     Nie mam typowych „pocieszaczy”, po które sięgam, kiedy jest mi źle. Nad „sympatyczną” lekturę przedkładam tę wartościową, także maksymalne skupienie nad Bradburym sprawi mi większą przyjemność, niż jakieś lekkie powieścidło.

Dzień 06: Książka, która wywołuje smutek
     Jeśli chodzi o smutek, jaki wywołują książki, mogłabym podać różne tytuły i różne przyczyny tego smutku. Ruszył mnie bardzo Podziemny krąg, Sto lat samotności, Szklany klosz, nawet Młyn nad Flossą, ale w ostatnim czasie najbardziej przykro mi się zrobiło podczas lektury Gnoju - "Dostałem też spóźniony list świąteczny od Szczurka. Z sierocińca. Dotarł wtedy na miejsce, ale ojciec był zbyt pijany, żeby go poznać.". Moja siostra, która też czytała tę książkę, także zwróciła uwagę na ten sam moment.

Dzień 07: Najbardziej niedoceniana książka
     Teraz jedną z moich ulubionych książek jest Mistrz i Małgorzata. Na „poważnie” przeczytałam go dopiero w liceum, a moje pierwsze podejście było na początku 3 klasy gimnazjum. Wtedy porzuciłam Bułhakowa po pierwszych stu stronach, stwierdzając, że „szkoda czasu”. Teraz głupio mi się do tego przyznać.

Dzień 08: Najbardziej przeceniana książka
     A może autor? Chociaż sama często sięgam po klasykę rosyjską, dostaję uczulenia na osoby, które zapytane o ulubionego autora na pierwszym miejscu wymieniają Dostojewskiego, albo w jakiś sposób komunikują, że lubią jego powieści. Tak samo nie lubię słyszeć od innych nazwiska Joyce’a. Może niektórzy będą traktować to jako hipokryzję z mojej strony, skoro sama cenię tych pisarzy, ale zdarzyło mi się trafić na literackich snobów, którzy sięgają po klasykę tylko po to, żeby pozować na inteligentów. (W ciekawym środowisku się obracam, prawda?)

Dzień 09: Książka, której nie spodziewałam się polubić, a ją pokochałam
     Kompletnie nie spodziewałam się, że kiedy sięgnę po Moskwę – Pietuszki, pochłonę całość w jeden wieczór. Na początku podchodziłam sceptycznie do wulgarnego, pijackiego bełkotu, jaki w formie strumienia świadomości wylewa na swojego czytelnika Jerofiejew, ale ostatecznie po zakończeniu lektury odłożyłam książkę na bok i potem powracająca myśl o niej uporczywie przeszkadzała mi w skupieniu się nad kolejnym tytułem.

Dzień 10: Ulubiona klasyczna książka
     Tutaj niesamowicie ciężko mi się zdecydować i nie podam żadnego tytułu. 

A Wy? Jakie byłyby Wasze odpowiedzi? 

niedziela, 13 października 2013

Stosik połowo-październikowy

     W ostatnim czasie udało mi się dokończyć książkę jeszcze z końca września, którą miałam przeczytać przed egzaminem z literatury angielskiej, co mi się nie udało - mowa o "Ciężkich czasach" Dickensa. Z poprzedniego stosiku doczytuję jeszcze "Archipelag GUŁag", a reszta książek została już oddana do biblioteki bądź trafiła do kolejki czytelniczej siostry. W ten weekend, jak zresztą regularnie co dwa tygodnie, odwiedziłam biblioteki w mieście, gdzie przez 6 lat chodziłam do szkoły. Z biblioteki publicznej i pedagogicznej wypożyczyłam takie tytuły: 

1. Stephen King, Roland 
Pierwszy raz po Kinga sięgnęłam na koniec gimnazjum i od tamtego czasu przeczytałam większość książek z jego dorobku literackiego. Natomiast nigdy nie było mi po drodze, żeby się zabrać za cykl powieściowy pt. "Mroczna Wieża". Tym razem przed wyjściem do biblioteki sprawdziłam kolejność książek tej sagi i wypożyczyłam pierwszy tom. Sądząc po objętości książki i po lekkim warsztacie autora, na lekturę raczej nie poświęcę dużo czasu ;-)
2. William Blake, Wiersze i poematy
Na zajęciach na uczelni omawialiśmy twórczość Blake'a, a przy tej wizycie zdecydowałam się sięgnąć także po poezję. Z wykładów pamiętam wybrane przez prowadzącego wiersze, a do tego postanowiłam, że poznam bliżej jedną z ikon angielskiej literatury. 
3. Albert Camus, Upadek; Dźuma
Dżumę można skomentować tak: "Kapelusze z głów, panowie". Postanowiłam sięgnąć tym razem po "Upadek", a następnie w planach mam "Obcego". Tylko, że tyle tych planów i planów... 
4. Czesław Miłosz, Traktat poetycki z moim komentarzem
Miłosz jest jednym z bardziej lubianych przeze mnie polskich poetów. Zawsze zachwycałam się jego wierszami, a szczególnie w mojej pamięci tkwi "Walc". Nawiązania do jego poezji czasem "przypadkowo" znajduję w muzyce, jakiej słucha mój TŻ. 
5. Mario Vargas Llosa, Rozmowa w katedrze
Pierwszy raz spotkałam się z tym peruwiańskim autorem przy okazji lektury powieści "Miasto i psy", która mnie tak oczarowała, że nie mogłam się od niej oderwać, a po skończeniu książki, wciąż o niej myślałam. Do autora miałam później kilka innych podejść, bo sięgnęłam także po "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki" czy "Litumę w Andach". "Rozmowa w katedrze" jest pozycją na liście 100 książek, jakie musisz przeczytać przed śmiercią" (WP), chociaż BBC w swojej liście już tej powieści nie wymienia. Mam nadzieję, że książka spodoba mi się tak samo, jak "Miasto...".   

czwartek, 10 października 2013

Nasz rak snów

   
obrazek pochodiz ze strony merlin.pl
  W ostatnim czasie zdarzyło mi się sięgnąć do książek traktujących o rodzinach patologicznych i o problemach dotyczących młodzieży i dzieci. Jako kilka przykładowych pozycji mogę wymienić "My, dzieci z dworca Zoo" z uzależnieniem od narkotyków jako głównym tłem, a także "Kato-tata. Nie pamiętnik", jako relacja dziecka wychowanego w patologicznej rodzinie, czy "Gnój" w tym samym temacie, o którym bym chciała napisać kilka sków w dzisiejszym poście.

     "Gnój" jest powieścią Wojciecha Kuczoka nagrodzoną Paszportem Polityki w 2003 roku i nagrodą Nike w 2004. Kompozycja książki jest podzielona na 3 okresy, tj. przedtem, wtedy i potem. Sama fabuła dotyczy rodziny żyjącej z jednym z wielu miast Śląska w okresie PRL-u, gdzie rodzice nie byli w stanie stworzyć dziecku spokojnego i dobrego rodzinnego domu. Autor w powieści opisuje uczucia chłopaka, który był przez ojca bity - "tresowany" i poniżany, a matka nie była w stanie stawić się głowie rodziny i wpłynąć na sytuację syna. Poza patologiczną rodziną autor opisał także beznadziejność PRL-owskiej rzeczywistości oraz życie i stosunki innych patologicznych rodzin, mechanizmów zachowań i niezdrowych relacji ze społeczeństwem. Jak sam Kuczok pisze, wszyscy bohaterowie byli osobami, które "śniły życie na niewłaściwym boku".
     Ciężką i trudną tematykę książki w pewien sposób "rekompensuje" plastyczny i miejscami poetycki język Kuczoka. Rzadko mi się to zdarza, ale w przypadku "Gnoju" byłam bardziej oczarowana językiem, niż samą historią i muszę przyznać, że z tego względu czytanie było rodzajem przyjemności.
     Podczas lektury książki jak zwykle wynotowałam kilka cytatów, na które chciałabym zwrócić uwagę. 

"Śmierć go udekorowała Orderem Zaciśniętych Ust, najmilej widzianym zaszczytem w tej rodzinie."
"Musi pan zawsze pamiętać o pasji; bez pasji niema sztuki; sztuki nie ma bez ryzyka; trzeba sobie wyostrzać zmysły, pielęgnować nerw, szał, dbać o to, żeby się wznieść ponad życie, gdzieś tam na granicy obłędu wyłapywać to, co stanowi esencję, to, co stanowi o dziele, a potem wracać - balansować i wracać; musi pan zawsze pamiętać, że w sztuce nie ma spokoju, jako artysta spokoju pan nie zazna nigdy, a wyrzec się świętej sztuki dla powszechnego spokoju jest zbrodnią."
 "Ojciec starego K. był człowiekiem wydrążonym; miał korzenie, miał gałęzie, miał swoje miejsce w ogrodzie, ale w środku był pusty, w środku mógł tylko sam się chować przed światem, zamykać, ryglować, wsiąkać."
"Kto nie jest posłuszny z miłości, jest posłuszny ze strachu."
"(...) upokorzenie traci swą moc, kiedy się do niego przywyknie, kiedy nabierze regularności."
"Dostałem też spóźniony list świąteczny od Szczurka. Z sierocińca. Dotarł wtedy na miejsce, ale ojciec był zbyt pijany, żeby go poznać."
"Wchodząc w nią po raz pierwszy, uznał, że niniejszym wszedł również w jej posiadanie."

"Pojmał ją za żonę."
"Matka skarżyła się, że było jej łatwiej, póki jej się sny nie zestarzały."
"Synku, w piekle na powitanie pokazują ci wszystkie twoje niewykorzystane szanse, pokazują, jak wyglądałoby twoje życie, gdybyś we właściwym czasie wybrał właściwe miejsce. A potem pokazują ci te chwile szczęścia, które straciłeś śpiąc, wesz, synuś, że my przesypiamy połowę życia? I tym wszystkim śpiochom takim jak ty pokazuje się w piekle, co mogli w życiu osiągnąć, gdyby obudzili się w porę."
W. Kuczok <żródło>
"Teraz ziewam. Kiedy tylko otworzę usta, ziewam; ziewam w nocy, ziewam w dzień, ziewam przez sen, w którym jestem krzyżem rozstajnym, toczonym przez drewnojady."
"Chciałem, żeby wybuchła wojna. Czekałem, aż wybuchnie wojna, choćby tylko na kilka dni, wstąpiłbym wtedy do armii wrogiej tej, w której walczyłby stary K., a nawet gdyby nie walczył w żadnej, gdyby schował się gdzieś i próbował przeczekać, ja byłbym we wrogiej armii i wykonywał jej rozkazy, a rozkazem byłoby strzelać do przeciwników, wtedy w majestacie prawa mógłbym przyjść do domu i zastrzelić starego K., potem wojna mogłaby się skończyć."

niedziela, 6 października 2013

"Żywotny jest duch sobaczy!*"



"Spójrzcie na mnie, przecież umieram. Zamieć wyje mi w bramie modlitwę za konających, a ja wyję razem z nią. Przepadłem, przepadłem."

 
     „Psie serce” jest nowelą napisaną przez Bułhakowa w 1925 roku. Dzieło zostało opublikowane po raz pierwszy w Rosji po 62 latach i to nie w formie książkowej, ale w miesięczniku literackim. Bułhakow nie doczekał się druku – zmarł w 1940 roku, czyli 47 lat przed publikacją „Psiego serca”. Dlaczego utwór był cenzurowany i niedopuszczony do publikacji? Po lekturze noweli trudno się dziwić cenzorom – jest to historia bezpańskiego kundla zagarniętego z jednej z moskiewskich bram przez lekarza, profesora Preobrażeńskiego, który na psie postanowił przeprowadzić eksperyment.
     Lekarz Preobrażeński jest naukowcem, który poza regularną praktyką lekarską prowadzi doświadczenia medyczne. W jednym ze swoich eksperymentów postanowił psu przeszczepić ludzką przysadkę mózgową i narządy rozrodcze, by sprawdzić, czy hormony dokrewne wydzielane przez te gruczoły wpłyną na proces odmładzania. Jak się w noweli okazało, taka operacja była początkiem totalnej metamorfozy zwierzaka, który z czworonoga zmienił się w człowieka. Z przyjaznego psa, który swoje małe złośliwości wobec nowego pana wyrażał w obgryzaniu kaloszy albo rozszarpaniu wypchanej sowy, powstało „ludzkie ścierwo”, które swoim beznadziejnym brakiem kultury obrażało wszystkich ludzi, jakich spotkało, a także rościło sobie pretensje do dużego mieszkania doktora i do luksusu, w jakim lekarz mieszkał, nazywając go poufale „tatkiem”, bo sam się o operację nie prosił…
     To nie fabuła książki wpłynęła na decyzję o zakazie publikacji, ale prześmiewczy obraz Rosji, jaki Bułhakow w swoich dziełach ukazywał. Tak samo jak „Mistrz i Małgorzata”, „Psie serce” jest krytyką czasów, w jakich żył pisarz. Nowela pokazuje świat, w którym dwie epoki nakładały się na siebie: odchodząca i nadchodząca – ta z czasu caratu, z przepyszną etykietą, oraz ta ściśle związana z ruchem rewolucji bolszewickiej. Profesor Preobrażeński jest symbolem dawnego ducha, który walczy z nadchodzącym, czyli z komitetem mieszkaniowym, który sprowadza jego podopiecznego na złą, pijacką i wulgarną drogę…
     „Psie serce” jest dziełem Bułhakowa, w którym autor zachował rys historyczny. Autor ukazał w niej wiele współczesnych mu płaszczyzn - satyra, jaka powstała, była krytyką polityczną i społeczną. Dzieło pokazuje także bezsilność ludzką wobec niektórych ludzkich zachowań i bezczelności. Nowelę mogę szczerze polecić każdemu, komu „Mistrz…” się spodobał, a także wszystkim, którzy chcą sięgnąć po dzieła spod pióra rosyjskich pisarzy. 

*tytuł notki jest cytatem z noweli. 

wtorek, 1 października 2013

Stosik

     W weekend miałam okazję wybrać się bez wyrzutów sumienia do biblioteki po nowe książki do przewałkowania i mam nadzieję, że uda mi się je przeczytać, zanim rok akademicki się rozkręci i nie będę miała czasu na nic innego poza uczelnią. Mam taki głupi zwyczaj, że mimo robienia sobie listy przed wyjściem (jak lista zakupów - dla ułatwienia życia) w momencie, kiedy się szwendam miedzy półkami, zawsze wezmę to, czego wcześniej nie brałam pod uwagę. Tym razem postanowiłam zacząć realizować "listę czytelniczą", jaka od ponad roku powstaje, czyli wybrałam kilka tytułów książek z tych wcześniej przeze mnie zapisanych w kolejce do przeczytania i wybrałam się do biblioteki pedagogicznej, gdzie nie mam pozwolenia na spacery po wypożyczalni. Wypełniłam rewers, nabiłam książki na kartę i wróciłam do siebie ;). 

Tym razem w najbliższym czasie mam zamiar przeczytać:
1. Duma i uprzedzenie, Jane Austen
Jakiś czas temu porzuciłam czytanie nowości na rzecz klasyki. Przez wakacje, kiedy przygotowywałam się do egzaminu z literatury brytyjskiej, czytałam książki z listy tytułów obowiązkowych do egzaminu i przyznam, że szczególnie spodobał mi się duch literatury brytyjskiej. Na wykładach nie omawialiśmy szczegółowo Austen, a jej nazwisko, ku zaskoczeniu moim i niektórych osób z roku, zostało jedynie wspomniane. Teraz, skoro już mam czas dla siebie, zdecydowałam się sięgnąć po "Dumę i uprzedzenie". 
2. Archipelag GUŁag, Aleksander Sołżenicyn
Jakiś czas temu pochłonęłam "Moskwę - Pietuszki" polecaną przez przyjaciółkę, która studiuje tłumaczeniową filologię rosyjską. Kolejna rekomendacja właśnie od niej. "Archipelag..." był też kilka razy wpisany na moją listę książek do przeczytania i tym razem zdecydowałam się zabrać go z biblioteki. W wydaniu tom 1 i 2. 
3. Kocia kołyska, Kurt Vonnegut
Czwarta w dorobku literackim powieść autora. Wcześniej czytałam "Rzeźnię numer 5" i postanowiłam, że wrócę do pisarza. Z recenzji powieści zamieszczonych na stronie lubimyczytac.pl wnioskuję, że będę z powrotu zadowolona. 
4. Psie serce, Michaił Bułhakow
Jak na studentkę języków z grupy germańskiej chyba za mocno sympatyzuję ze słowiańskimi autorami ;-). "Psie serce" jest opowiadaniem spod pióra Bułhakowa, autora "Mistrza i Małgorzaty". Utwór jest atakiem na zmiany polityczne, więc był cenzurowany. 

Zostało mi jeszcze dokończyć "Ciężkie czasy" Dickensa i mogę brać się za nową kolejkę ;-).

poniedziałek, 16 września 2013

Zakazane książki - "Uciekaj, króliku", John Updike

     Cenzura istnieje tyle, ile istnieje druk. Wiele książek przez wiele wieków znajdowało się na liście zakazanych pozycji, a ich lektura groziła nawet śmiercią. Powodów, dla których cenzurowano książki, było wiele. Możemy wymienić m.in. powody polityczne, religijne czy społeczne. Cenzura była połączona z władzą, czego dowodzi nam historia: w czasach reformacji i kontrreformacji działała Święta Inkwizycja, papież obkładał klątwą heretyków głoszących dogmaty sprzeczne z ideami chrześcijańskimi. W okresie romantyzmu, na listach ksiąg zakazanych znalazły się "Cierpienia młodego Wertera", ponieważ ta powieść epistolarna wywołała silne reakcje w ówczesnej Europie i była przyczyną ogromnej fali samobójstw. Cenzura silnie działała w nazistowskich Niemczech, w ZSSR, w PRL, a także w krajach, jakie się nam kojarzą przede wszystkim z wolnością słowa - w Ameryce.

      Etymologia słowa cenzura. Rodzaje cenzury.

     Cenzura pochodzi od łacińskiego censere i oznacza osądzać. Cenzor osądza więc, które treści przekazywane w jakimś dziele nie nadają się do publikacji i wyrzuca z utworu poszczególne fragmenty tekstu, bądź wyklucza z obiegu całą publikację. Taki tym cenzury nazywany jest cenzurą prewencyjną, kiedy osoba sprawująca urzędniczą kontrolę nad publikacją tekstu podejmuje decyzję o opublikowaniu bądź pominięciu danego fragmentu. Cenzurę represyjną ilustruje w historii chociażby polityka III Rzeszy, gdzie poszukiwano konkretnych książek w obiegu, a za ich posiadanie karano właściciela.



     Książka zakazana z powodów obyczajowych - Uciekaj, Króliku, John Updike

    
Na początek chciałabym przybliżyć postać Johna Updike'a, amerykańskiego pisarza, urodzonego 18 marca 1932 roku w Reading, Pensylwania. Updike studiował anglistykę na Harvardzie, którą ukończył w 1954 roku otrzymując wyróżnienie. Jego najbardziej znanym dziełem jest seria o Króliku, czyli przedstawicielu amerykańskiej klasy średniej. Tytułowy Królik to tak naprawdę Harry "Królik" Angstrom. Zagłębiając się w lekturze serii powieści, obserwujemy z dystansu codzienne zmagania z rzeczywistością i z problemami przeciętnego obywatela Stanów Zjednoczonych. Dlaczego więc książka trafiła na listę książek zakazanych?


     "Uciekaj, Króliku" - recenzja książki
 
      Fabuła książki wydaje się być mało interesująca. Tytułowy „Królik” porzuca swoją ciężarną żonę i prawie trzyletniego syna, żeby po dwóch miesiącach wrócić do rodziny. Męczą go sprzeczne uczucia, ma dość stanu, w jakim tkwi zawieszony, żałuje, że ożenił się z głupią i brudną dziewczyną, i w barze w towarzystwie swojego byłego trenera i dwóch kobiet stwierdza, że nienawidzi swojej żony. Pewnego wieczoru postanawia zmienić swoje życie, a po dwóch miesiącach wraca do tej samej rzeczywistości porzucając swoją nową kochankę. 
   „Uciekaj, Króliku” należy do lektur, do jakich trzeba podchodzić z dużym dystansem i patrzeć na głównego bohatera z jego punktu widzenia. Powieść Updike’a jest obrazem życia codziennego przeciętnego Amerykanina, który grał namiętnie w kosza w szkole średniej, ożenił się z dziewczyną, której zrobił dziecko i zarabia na życie wałęsaniem się od drzwi do drzwi jako akwizytor sprzedający „rewolucyjne” obieraczki do jarzyn ("szlachetna misja").
     Książka znalazła się na liście lektur „niepożądanych” z powodów moralnych. Głównego bohatera szargają różne namiętności, raz jest smutny, raz wściekły, potem budzi się wesoły i czuje sympatię do całego świata. Updike pod postacią Królika pokazuje bezsens i niską wartość zmarnowanego życia ludzkiego. Wcześniejsze ambicje stają się niczym, a rzeczywistość kopie czytelnika ze słowami „patrz, jakie to życie jest bezwartościowe”. Żonę głównego bohatera autor przedstawił nie tylko jako głupią, niedbałą i ograniczoną dziewczynę, ale także jako „białą, uległą maszynę do zapładniania, wylęgania, karmienia”.
      „Uciekaj, Króliku” jest książką o braku ambicji, poniżeniu, ciężkim życiu, nędznym życiu, brudzie, bałaganie, niespełnionych marzeniach i walce z wiatrakami. Każdy z bohaterów boryka się ze swoimi własnymi problemami. Updike wysunął na pierwszy plan obraz nieszczęśliwego człowieka, świadomego swojej zaprzepaszczonej szansy na lepsze życie oraz człowieka, który ze względu na swoje ograniczone myślenie jest osobą szczęśliwą, bo nie dostrzega braku sensu w swoim życiu. Powieść ma ciężką tematykę i nie jest książką, którą czyta się z przyjemnością i jednym tchem, niemniej jednak daje do myślenia.


     Zakazany owoc. Dlaczego "Uciekaj, Króliku" należy do listy książek ocenzurowanych? 
     

     Zaczęło się od Irlandzkiej Rady Cenzorów, która uznała powieść za dzieło obsceniczne, nieprzyzwoite, „nie należące do ulubionych lektur księgarzy”. Światło krytyki padło przede wszystkim na sposób, w jaki autor opisywał seksualność bohaterów oraz otwarte opisy ich zbliżeń. „Uciekaj, Króliku” stało się oficjalnie zakazane w Irlandii i znajdowało się na czarnej liście do roku 1967, dopóki w życie nie weszła nowa ustawa o cenzurze publikacji.
Wręczenie National Medal of Arts z rąk prezydenta
     Natomiast w 1976 roku w hrabstwie Aroostock w Maine rodzice uczniów uczęszczających do publicznych szkół średnich sprzeciwili się włączeniu powieści Updike’a do bibliotek szkolnych. Powodem sprzeciwu były zawarte w książce opisy zachowań erotycznych oraz przyzwolenie dla związków pozamałżeńskich. Zastrzeżenia wzbudziły także erotyczne fantazje głównego bohatera, opisywane przez autora, oraz język, jakim się Królik posługiwał. Ostatecznie za decyzją specjalnie powołanej do pracy komisji, książka została na bibliotecznych półkach. We wszystkich szkołach, w których roztrząsano ten problem, „Uciekaj, Króliku” zostało umieszczone w dziale z ograniczonym dostępem, czyli po Updike’a sięgnąć mogli jedynie uczniowie posiadający na to pisemna zgodę rodziców.
     W 1986 roku „Uciekaj, Kroliku” zostało usunięte z listy lektur obowiązkowych w szkole średniej w Medicine Bow w Wyoming, ze względu już wiadomego – opisu scen seksualnych oraz wulgarnego języka. Rodzice wyrażali oburzenie w związku z pojawianiem się w książce wyrazów takich jak „gówno”, „łajdak”, „sukinsyn” czy „cipa”.
     Osobiście zastanawiam się, dlaczego tak silnego sprzeciwu nie wywołało przedstawienie żony Królika, Janis, jako „białej, uległej maszyny do zapładniania, wylęgania, karmienia”, ani jej alkoholizm, kiedy w koszmarnym stanie utopiła swoje nowo narodzone dziecko z przeświadczeniem, że jest dobrą żoną, która świetnie sobie daje radę i z radością oczekuje na pochwałę od męża.

     Cytaty z książki 

     Na koniec załączam moją "prywatną listę cytatów", jaką zawsze robię podczas czytania... ;-)

„A jeżeli człowiekowi udaje się coś pierwszorzędnie, wszystko jedno, co, to już nie ma serca do tego, co wychodzi gorzej.”
„Jeśli masz odwagę,  by być sobą, to inni się z tym pogodzą.”
 „Rób to, co ci serce dyktuje (…). Serce jest naszym jedynym doradcą.”
 „Czy wiesz, ze młoda kobieta ma włosy na każdej części ciała? (…) Pomyśl o tym. To są małpy, Harry. Kobiety to małpy. (…) A jednak kochamy kobiety, prawda? Harry, dlaczego je kochamy? Jeśli znajdziesz odpowiedź, to rozwiążesz zagadkę życia.” 

piątek, 13 września 2013

Nowe słownictwo dodane do Oxford Dictionary

     Kiedyś na konwersatorium z pragmatyki językowej prowadzący je profesor zadał nam pytanie: czy teraz, w naszym codziennym życiu, jesteśmy świadkami powstawania nowych słów? Pytania, jakie padały na tych zajęciach, zawsze miały dwuznaczny charakter i można było na nie odpowiedzieć na kilka sposobów zależnie od obranego toku rozumowania, więc większość zebranych osób zawahała się z udzieleniem odpowiedzi. Niepotrzebnie, ponieważ ta odpowiedź była oczywista: oczywiście, że tak. Język się rozwija cały czas razem ze wszystkimi innymi dziedzinami nauki. Osobiście mam jednak wrażenie, że zanim nowe słowo powstałe w języku polskim, zostanie oficjalnie dodane do słownika języka polskiego, przez bardzo długi czas będzie się przewijało w mowie potocznej - zwłaszcza, jeśli nie dotyczy żadnej specjalistycznej branży naukowej. Dzisiejszy post chciałabym poświęcić współczesnemu słowotwórstwu w języku angielskim. 
Oxford dodał oficjalnie do słownika sporą ilość nowych słów, które stały się popularne w języku angielskim używanym na co dzień. Wiele z nich jest związanych z szybko pojawiającymi się nowymi trendami dotyczącymi popkultury i technologii. Na co takiego językoznawcy zwrócili uwagę?

apols - apologies. /przeprosiny/
Apols to those who have read this before.

A/W - autumn/winter (denoting or relating to fashion designed for the autumn and winter seasons of a particular year). /jesień/ zima - oznaczenie, lub odniesienie do mody przeznaczonej na okres jesieni i zimy danego roku/
His A/W 2013 womenswear collection was hailed a resounding success.
Make sure you’re on board with the A/W must-have—a trouser suit.

artykuł How to Babymoon Like a Celebrity
babymoon - a relaxing or romantic holiday taken by parents-to-be before their baby is born. /odprężający i romantyczny urlop, odbywany przez przyszłych rodziców przed narodzinami ich dziecka/
On the eve of my third trimester, we boarded a plane for a week-long babymoon among the quiet canals of Amsterdam.

bitcoin - a digital currency in which transactions can be performed without the need for a central bank. /wirtualna gotówka, w której odbywają się transakcje w Internecie/
Bitcoin has become a hot commodity among speculators.

BYOD - the practice of allowing the employees of an organization to use their own computers, smartphones, or other devices for work purposes. /sytuacja, w której pracownicy danej firmy mogą używać swoich własnych komputerów, smartfonów lub innych urządzeń do pracy/
The increasing prevalence of BYOD is set to have a fundamental impact on IT over the next few years.

opcja click and collect staje się stałą usługą w wielu sieciach sklepów spożywczych
click and collect - a shopping facility whereby a customer can buy or order goods from a store’s website and collect them from a local branch./możliwość dokonania zakupów, gdzie klient może zakupić lub zamówić produkty ze strony sklepu, a następnie odebrać je w danym punkcie/
Delivery is free on all orders over £75 or you can opt for click and collect for free delivery to your nearest store.

dappy - silly, disorganized, or lacking concentration. /ogłupiały, niezorganizowany, nieskoncentrowany/
He seemed very genuine—and slightly dappy.

double denim
double denim - a style of dress in which a denim jacket or shirt is worn with a pair of jeans or a denim skirt, often regarded as a breach of fashion etiquette. /sposób ubierania się, w którym ubiera się jeansową kurtkę lub koszulkę do jeansowej pary spodni lub spódnicy. Styl często uważany za brak gustu/
Wearing a suit and no socks is a cardinal sin—it’s even worse than double denim.

emoji - a small digital image or icon used to express an idea or emotion in electronic communication. /mały cyfrowy obrazek lub symbol używany w internetowej komunikacji do wyrażenia pomysłu lub emocji/
Emoji liven up your text messages with tiny smiley faces.

flatform - a flat shoe with a high, thick sole. /płaski but na wysokiej, grubej podeszwie/
A pair of tan flatforms.

FOMO - anxiety that an exciting or interesting event may currently be happening elsewhere, often aroused by posts seen on a social media website. /obawa, że ekscytujące lub interesujące wydarzenie może mieć gdzieś miejsce. Stan powodowany poprzez czytanie postów na stronach społecznościowych/
I realized I was a lifelong sufferer of FOMO.

food baby - a protruding stomach caused by eating a large quantity of food and supposedly resembling that of a woman in the early stages of pregnancy. /odstający brzuch, który pojawił się przez spożywanie ogromnych ilości jedzenia, przypominający brzuch kobiety we wczesnej ciąży/
A very small bump was visible in the tight frock, although it could easily have been mistaken for a food baby.

LDR - a long-distance relationship. /związek na odległość/
I was in an LDR with a guy in a different country.

phablet - a smartphone having a screen which is intermediate in size between that of a typical smartphone and a tablet computer. /smartfon z ekranem o rozmiarze większym, niż dla typowego telefonu, a mniejszym od tabletu/
A 3.5 inch screen is inadequate in a market that is trending towards phablets.

selfie -a photograph that one has taken of oneself, typically one taken with a smartphone or webcam and uploaded to a social media website. /zdjęcie zrobione sobie samemu za użyciem smartfonu lub kamerki internetowej, a następnie udostępnione w serwisie społecznościowym/
Occasional selfies are acceptable, but posting a new picture of yourself every day isn’t necessary.

TL;DR - used as a dismissive response to a lengthy online post, or to introduce a summary of a lengthy post. /skrót używany jako lekceważąca odpowiedź na długość postu, dosłownie: zbyt długie, nie przeczytałem/
TL;DR—I just scrolled all the way down but that took forever.

twerk - dance to popular music in a sexually provocative manner involving thrusting hip movements and a low, squatting stance. /taniec wykonywany do muzyki popularnej, wykonany z podtekstem seksualnym. Zwykle zawiera kołyszące ruchy bioder wykonywane w niskiej, przykucniętej pozycji/
Twerk it girl, work it girl!

vom be sick; vomit. /wymiotować/
I’m eating crackers and drinking ginger ale and trying not to vom.

     
      Jak wiadomo, nasze polskie Internety nadrabiają wszystkie nowości językowe. Na Facebooku oglądamy i lajkujemy samojebki znajomych, piszemy w komentarzach pod długimi postami ZA DŁUGIE NIE CZYTAM, niektórzy tkwią w związkach na odległość. Dlatego też na miejscu powyższych wyrazów mamy kilka swoich odpowiedników, które jednak będą musiały poczekać na dodanie ich do słownika naszego mother tongue ;-).



Wszystkie definicje i przykłady pochodzą ze strony Oxford Dictionaries. Słowa dodane w ostatnim czasie możecie wyszperać tutaj. Obrazki zostały wyszperane w wyszukiwarce google.pl

    

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Książki, książki, książki!

     Jestem osobą z hoplem na punkcie czytania, dlatego pisanie bloga zaczynam od tzw. "stosiku" - naręcza książek, jakie dzisiaj zgarnęłam z biblioteki. Postanowiłam poświęcić sierpień na czytanie wszelkich zaległości z uczelni i urozmaicenie sobie klasyki (angielskiej i niemieckiej) klasyką (rosyjską) i paroma innymi pozycjami, jakie przykuły moją uwagę. 



Kolejność od góry:

1. George Eliot, Młyn nad Flossą
Głównym powodem, dlaczego sięgam po tę książkę, jest jej obecność na liście lektur wymaganych do egzaminu z literatury angielskiej. Z Eliotem, a właściwie Mary Evans, nie miałam bezpośredniej styczności, ale znam jej powieści i poezje z opinii innych.
2. James Joyce, Portret artysty z czasów młodości
Joyce jest kolejną pozycją z mojej listy lektur obowiązkowych. Poza tym jest pisarzem, o którym się słyszy, bo jego utwory są kontrowersyjne i wiele osób o nim mówi: Beckett go broni, a Coelho określa jego sztandarowe dzieło mianem durnej książki (link) (od razu zastrzegam, że nie traktuję tego pisarza jako swoją opiniotwórczą osobę). Otarłam się o "Ulissesa" w przekładzie Słomczyńskiego, którego podziwiam za ogromny kunszt tłumacza, ale Joyce ze mną wygrał i okazał się nieprzeczytywalny (link). Smarkozielone i mosznokurczące morze poczeka na lepsze dni, a na razie mam zamiar zmierzyć się ze strumieniem świadomości w innej odsłonie. 
 3. Angela Lambet, Przegrane życie Ewy Braun
XX wiek jest dla mnie najciekawszym okresem w historii europejskiej, a od jakiegoś czasu staram się przybliżyć sobie obraz dyktatorów ówczesnej Europy i spojrzeć na nich inaczej. Mam w planach "Kobiety dyktatorów", ale zanim sięgnę po tę pozycję, zdecydowałam się na "Przegrane życie Ewy Braun".
4. Fiodor Dostojewski, Biesy
Klasyka rosyjska ma być przerwą na oddech przy zagłębianiu się w literaturę angielską i niemiecką, na przemian z filozofią. "Biesy", tak jak wiele innych książek, chodzi za mną od dłuższego czasu i postanowiłam w końcu sięgnąć po Dostojewskiego.
5. Mario Vargas Llosa, Marzenie Celta
Mam już za sobą inne powieści Llosy, a do nich mieszane uczucia. "Miasto i psy" zrobiło na mnie ogromne wrażenie, natomiast "Lituma w Andach" mnie nie chwycił. Po przeczytaniu "Szelmostw niegrzecznej dziewczynki" dalej nie mogę się ustosunkować do autora, który mnie niesamowicie oczarował swoją debiutancką powieścią. "Marzenie Celta" jest moim kolejnym podejściem.
6. Nicholas J. Karolides, Margaret Bald, Dawn B. Sova, 100 zakazanych książek
Niezwykle interesuje mnie temat wszelkiego tabu w literaturze. Swoją prezentację maturalną napisałam o utopii i antyutopii w literaturze, głównie z mojej wielkiej miłości do Orwella i Huxleya. Antyutopijne wizje są tym, co często jest zakazanym owocem. "100 zakazanych książek" przybliża najpopularniejsze dzieła literatury światowej, jakie były z różnych powodów cenzurowane. Na tej liście znajdują się również tytuły z mojego syllabusa: np. "Folwark zwierzęcy", "Opowieści kanterberyjskie" czy "Cierpienia młodego Wertera". 
7. William Shakespeare, Burza
Pozycja figurująca w syllabusie. Kiedyś niedoczytana, zawiera kilka aluzji, jakie czynił Shakespeare na różne tematy - w tym kobiet. 
8. Milan Kundera, Żart
Kunderę pokochałam niespokojną miłością po "Nieznośnej lekkości bytu". Każdemu polecam zajrzeć do jego książek, powinny spodobać się przede wszystkim ludziom, których interesuje filozofia. 
9. Stanisław Barańczak, Uciekinier z Utopii. O poezji Zbigniewa Herberta
Bardzo lubię zarówno Barańczaka, jak i Herberta. Poza poezją Z. H. otarłam się także o jego eseje. Po tej publikacji sobie dużo obiecuję. 


A Wy? Po jakie książki najczęściej sięgacie? Co trafia w Wasz gust?