Dzień 21: Ulubiona książka mojego dzieciństwa
Jeśli chodzi o ulubioną książkę z dzieciństwa, najlepiej zapamiętałam dwa tytuły: Dzieci z Bullerbyn i Pollyanna. Jak do Dzieci... mam zamiar wrócić, żeby przeczytać je kolejny raz dla samej przyjemności (też tak macie, że jak wracacie do jakiejś książki po latach, to wszystko sobie wyobrażacie tak samo jak za pierwszym czytaniem i nagle odkrywacie, że to cały czas było w Waszej głowie?), natomiast po Pollyannę już chyba nie sięgnę. Mam wrażenie, że w jej wypadku cały czar by prysł.
Dzień 22: Książka, którą obecnie czytam
Nigdy nie mogę czytać tylko jednej książki i zawsze skaczę pomiędzy tytułami. Teraz czytam Rozmowę w "Katedrze", Archipelag GUŁag i Powołanie trójki.
Dzień 23: Moja guilty pleasure
Mam przyjaciółkę, z którą czasem rozmawiam na temat książek, jakie czytamy. Jakiś czas temu wyśmiała niesamowicie Zafona w mojej obecności mówiąc, że jest to pisarz nadający się tylko do bezmyślnej rozrywki i że gdy słyszy jego nazwisko, ma ochotę zwymiotować. Mi natomiast podobał się Cień wiatru, nawet mam swoje wydanie, natomiast inne jego powieści już mnie tak nie wciągnęły.
Dzień 24: Książka, którą powinna przeczytać większa ilość ludzi
Ku przestrodze: antyutopijne wizje świata Orwella, Huxleya, Burgessa i Bradbury'ego.
Dzień 25: Ulubiona lektura szkolna
Powtórzę się - Mistrz i Małgorzata ;-)
Dzień 26: Książka, która zmieniła moją opinię na jakiś temat
Mechaniczna pomarańcza - po przeczytaniu tej książki zmieniłam moje podejście do tłumaczeń powieści z oryginału i gubienia pewnych istotnych przesłanek, jakie autor zawiera pomiędzy wierszami. Wcześniej miałam wrażenie, że zawsze coś umyka i że czytelnik zabierający się za lekturę w swoim ojczystym języku jest w jakiś sposób gorszy, niż osoba odbierająca dzieło w oryginale. Pomysł Stillera na przetłumaczenie Mechanicznej... na język polski w wersji A i w wersji R był znakomity i niesamowicie mi się spodobał. Majstersztyk ;-)
Dzień 27: Najbardziej zaskakujący zwrot akcji lub zakończenie
Wcześniej wspominałam o moim czytaniu Pieśni lodu i ognia, także chyba nie muszę mówić, który autor jest mistrzem w zwrotach akcji i graniu na nerwach czytelników. Drugi tytuł, jaki mi przychodzi na myśl, to Bez mojej zgody.
Dzień 28: Ulubiony tytuł
Podoba mi się tytuł Trzech panów w łódce nie licząc psa. Chociaż powieść przy końcu podróży tytułowych bohaterów zaczęła mnie nużyć - typowy brytyjski humor stał się trochę uciążliwy na dłuższą metę- to zakręcony i zabawny tytuł przyciąga uwagę.
Dzień 29: Książka, którą wszyscy znienawidzili, a ja polubiłam
Tytuł, jaki przychodzi mi na myśl nie jest aż tak bardzo darzony niechęcią, ale nie należy do przyjemnych lektur. Chodzi mi o Rok 1984, ponieważ dla niektórych Orwell jest teraz symbolem inteligentów z bożej łaski, a dla innych sama lektura jest nieszczególnie przyjemna. Może niektórym po prostu się podoba motyw antyutopii w literaturze? ;-)
Dzień 30: Ulubiona książka
Nie umiem wymienić jednego tytułu. Bardzo podobały mi się takie powieści jak Mistrz i Małgorzata, Sto lat samotności, Bracia Karamazow, Miasto i psy, Mechaniczna pomarańcza, Nowy wspaniały świat, Rok 1984. Folwark zwierzęcy, Kocia kołyska, Rodzina Borgiów, Ojciec chrzestny, Nieznośna lekkość bytu, Szklany klosz... wyszłaby długa lista ;-)